olejki roślinne
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą olejki roślinne. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 14 marca 2017

Kosmetyki, które znajdziesz w swojej kuchni



Już wiele razy pisałam o tym, że naturalna pielęgnacja nie jest droga. Oczywiście nawet w eko kosmetyce istnieją różne półki cenowe i ekskluzywne kosmetyki. Natomiast można już zapewnić swojej skórze wszystkiego czego potrzebuje używając zwykłych surowców. Chciałam Wam pokazać albo przypomnieć, że nawet w kuchni znajdą się produkty, które można wykorzystać. Zaciekawiłam Was?  To zapraszam do lektury! :)


Nie mogę nie wspomnieć o oliwie z oliwek. Można jej używać do pielęgnacji twarzy, ciała, do olejowania włosów, dodawać do maseczek, do zmywania makijażu i nawet  się sprawdzi, jako żel intymny.
Oliwa jest bogata w fosfor, potas, żelazo i liczne witaminy. Jej najbogatszym skarbem są nienasycone kwasy tłuszczowe, które przyspieszają regenerację komórek. Ma wspaniałe właściwości nawilżające, koi i zmiękcza podrażnioną skórę.

Drugi produkt, który zagościł  na stałe w mojej łazience to soda oczyszczona. Często jej się  używa do domowych peelingów i do wybielania zębów. Ja uwielbiam jej używać jako dezodorant. Pojawia się prawie we wszystkich składach naturalnych antyperspirantów, bo  zabija przykry zapach. Musicie jednak uważać, jeśli macie wrażliwą skórę, bo może podrażniać.
U mnie się fantastycznie sprawdza! Aplikacja pudru jest trochę niewygodna, dlatego polecam dodać do sody na przykład olejek  kokosowy, który ułatwi rozprowadzanie.
Poza tym sprawdza się też jako szampon głęboko oczyszczający. Warto raz miesiącu dodać jedną łyżkę sody do dwóch łyżek Waszego szamponu, żeby porządnie oczyścić scalp i włosy, szczególnie jeśli używacie silikonów. Po umyciu włosy są wyjątkowo lekkie.


Ostatni produkt to skrobia kukurydziana. Silnie absorbuje sebum, dlatego używam jej jako puder matujący. Bardzo ładnie utrwala makijaż. Wcześniej mieszałam ją z glinką, znajdziecie przepis tutaj.

To już wszystko na dzisiaj. Jeśli post Wam się spodoba, to na pewno pojawią się kolejne o tej tematyce. Dajcie koniecznie znać czy macie jakieś inne sprawdzone sposoby na pielęgnację tymi produktami ? :)






środa, 8 marca 2017

Francuska marka Ashana.B Paris


W dzisiejszym poście chciałam Wam przedstawić nowość na rynku kosmetyków naturalnych. Receptura produktów Ashana.B jest oparta na ekologicznych i szlachetnych składnikach najlepszej jakości. Od kilku tygodni testuję kosmetyki, które firma mi życzliwie wysłała. Jeśli jesteście ciekawi czy się u mnie sprawdziły to zapraszam do lektury!

W swoim asortymencie marka ma sześć produktów: trzy  do włosów i trzy  pielęgnacyjne. W ofercie znajdzie się też mleczko po goleniu dla Panów.  Ashana.B używa w swoich składach aloes, masło shea, masło z mango, olej rycynowy, czarne mydło itp. Wszystkie produkty posiadają certyfikat Cosmétique Bio i nie są testowane na zwierzętach.


Pielęgnacja

Pierwszy produkt to rozświetlający krem nawilżający. 

Słowo producenta
Jest to odżywczy krem w 99,2 % naturalny,  bogaty w przeciwutleniacze. Zwęża pory i wygładza drobne zmarszczki mimiczne. Ujednolica kolor skóry i nadaje cerze blasku. 

Składniki (INCI): Aqua, Aloe barbedensis Extract (Aloe Vera), Olea Europea Fruit Oil (Olive), butyrospermum Parkii Butter( Karite/Shea), Glycerin, Andansonia Digitata Seed Oil(Baobab), Xylitol(Ecorce d'arbre/Tree Bark), Tocopherol (vitamineE)...
Pojemność: 50 ml
Cena: 38,7 euros

Moje odczucia 
Jest to zdecydowanie mój ulubiony produkt! Znalazł się w ulubieńcach lutego. Tak jak wspominałam wcześniej, ma lekką konsystencję, a jednocześnie jest bardzo odżywczy i nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Świetnie się nadaje jako baza pod makijaż. Zapach kremu jest dość mocny i roślinny.  Rzeczywiście zwęża pory. Co do zmarszczek to nie mogę się wypowiedzieć, bo ich jeszcze nie mam. ;) Na pewno się sprawdzi  u osób, które mają suchą cerę. Jedyny minus to jego wysoka cena.

Włosy


Dostałam zestaw podróżniczy składający się z szamponu, odżywki oraz maseczki. Lubię jak firmy proponują w swojej ofercie mini produkty. Jest to super sprawa, żeby przetestować kosmetyki.



Szampon


Słowo producenta
Szampon odżywia, regeneruje suche włosy i rozdwojone końcówki. Jest bogaty w witaminy A, E i F. Odbudowuje i wzmacnia włókno włosów. 

Składniki (INCI): klik
Pojemność: 
miniaturka 50 ml  cena: 8,67 euors
full-size 200 ml  cena: 23,37 euros

Moje odczucia 
Niestety ten produkt najmniej mi przypadł do gustu. Mam bardzo wrażliwy scalp i on niestety mi go podrażnia. To wszystko za sprawą chlorku sodu, który jest obecny w składzie. :/ Moja skóra głowy go nie znosi. Natomiast przyjrzałam się etykietce i muszę przyznać, że skład jest bardzo dobry. Nie ma w mim szkodliwych składników i  agresywnych detergentów. 


Odżywka

Słowo producenta 

Ta ochronna i regenerująca synergia aktywnych składników zapewnia włosom nawilżenie i sprężystość. Przygotowuje je do stylizacji.

Składniki (INCI): klik
Pojemność: 
miniaturka 50 ml  cena: 9,75euors
full-size 150 ml  cena: 29,32 euros

Moje odczucia 
Polubiłam ten produkt. Zostawia włosy miękkie i wygładzone, a następnie ułatwia rozczesywanie. Używając tej odżywki mam wrażenie, że moje włosy są gładkie, jak po użyciu silikonów. A tu w składzie same masełka i olejki. ;) Na pewno się sprawdzi  u osób, które mają suche końcówki.


Maseczka

Słowo producenta
Ten zabieg dogłębnie naprawa najbardziej zniszczone czynnikami zewnętrznymi włosy. Stają się odżywione i wzmocnione. 

Składniki (INCI): klik
Pojemność: 
miniaturka 50 ml  cena : 17,67 euors
full-size 150 ml  cena: 38 euros

Moje odczucia 
Uwielbiam ten kosmetyk! Producent zaleca, żeby nałożyć maseczkę na 20 minut, a następnie ją spłukać. Produkt ma konsystencję masełka i pomyślałam, że skoro mam suche i gęste włosy to się sprawdzi, jako mleczko do stylizacji kręconych włosów. Miałam rację!
Zostawia włosy głęboko nawilżone, błyszczące i miękkie w dotyku przez kilka dni. Poza tym przepięknie pachnie. Odczuwalny jest zapach słodkiego mango. Jeśli macie bardzo suche i zniszczone włosy to jestem pewna, że ta maseczka Wam przypadnie do gustu. Mogę jedynie się przyczepić do ceny. ;)

Podsumowując jestem ogólnie zadowolona z tych produktów. Jest to na pewno marka godna uwagi, która oferuje kosmetyki dobrej jakości. Mam nadzieję, że zachęciłam Was swoją recenzją. ;)  Dajcie koniecznie znać w komentarzach czy słyszeliście już o ASHANA.B?


niedziela, 19 lutego 2017

Zrób to sama-Olejek do masażu pobudzający libido



Często spadek libido jest związany z silnym stresem albo nadmiarem problemów.  Dziś chciałam Wam zaproponować naturalną metodę, żeby się z tym uporać. ;)

Od kilku lat stosuję olejki eteryczne w swojej pielęgnacji i w celach leczniczych. Nie muszę przypominać, że  mają wspaniałe właściwości. Pamiętajcie jednak, że są to mieszanki o wysokiej zawartości substancji roślinnych i nie powinny być stosowane bezpośrednia na skórę, bo mogą powodować podrażnienia. Należy ich też unikać podczas ciąży, szczególnie w pierwszym trymestrze oraz w okresie karmienia piersią. Należy uważać i dokładnie zapoznawać się z właściwościami różnych olejków.


Do naszej mieszanki będzie nam potrzebny olejek ylang-ylang, który jest znanym afrodyzjakiem. Pochodzi z Filipin i w tłumaczeniu oznacza "kwiat kwiatów". Jego zapach jest więc kwiatowy, słodki i egzotyczny. Ma on właściwości antyseptyczne i uspakajające, można go również stosować w leczeniu depresji. Kosztuję od kilku do kilkunastu złotych. Kupicie go w aptece bądź w sklepie zielarskim.



Poza tym będzie konieczny bazowy olej roślinny na przykład jojoba, do którego dodamy 1/4 ylang-ylang. Mieszamy więc te dwa składniki. I gotowe!

Gwarantuję, że masaż tym olejkiem rozluźni ciało i pobudzi wasze zmysły. Może być stosowany przez Panie i Panów. ;) Podobno w Indonezji rozrzuca się płatki tego kwiatu na łożu nowożeńców, bo się wierzy się, że ta roślinna nie tylko jest silnym afrodyzjakiem, ale także łagodzi złość i zazdrość.  :)

Znacie ten olejek? Z przyjemnością poczytam, jakie są Wasze sprawdzone olejki do aromaterapii.



wtorek, 14 lutego 2017

Moja zimowa pielęgnacja twarzy




W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam naturalne produkty, których używam na co dzień do twarzy. Moja pielęgnacja jest minimalistyczna i opiera się głównie na olejkach roślinnych.

Zacznę od tego, że mam z natury normalną bezproblemową cerę. Zimą oczywiście jest bardziej sucha i wymaga większego odżywienia.  Poniżej krok po kroku etapy mojej pielęgnacji.

Rano

Lubię spryskiwać twarz wodą kwiatową. Obecnie stosuję różaną. Wykazuje działanie tonizujące, zmiękcza i nawilża skórę. Jest odpowiednia dla każdego typu cery. Mój hydrolat pochodzi ze sklepu Ministerstwa Dobrego Mydła.




Następnie nakładam na twarz olejek. Ostatnio skończyłam aksamitny olejek do twarzy z serii pomarańczowej od Lovingeco. Ma w swoim składzie siedem olejów bogatych w kwasy omega 3,6 i 9. Moja cera go polubiła, ale nie zauważyłam jakieś wielkiej różnicy.

Teraz stosuję na zmianę olejek awokado i macerat z nasion marchwi. Olejek  z awokado ma dużą zawartość witaminnienasyconych kwasów tłuszczowych, aminokwasów i protein.  Doskonale odżywia, regeneruje i chroni skórę.
Zawsze dodaję kropelkę maceratu z nasion marchwi do swojego podkładu, żeby go trochę przyciemnić. Jest to wspaniały naturalny samoopalacz. ;) Możecie dodać odrobinę olejku do swojego kremu. Nada skórze zdrowszy i złocisty wygląd.


Do pielęgnacji spierzchniętych ust mam balsam w słoiczku  Dr. Hauschka. Bardzo dobry produkt o pięknym różanym zapachu.


Do torebki zabieram sztyft Crazy Rumors o słodkim zapachu gingerbread. Zużyłam ostatnio sztyft Sylveco, który nie tylko nawilża, ale również delikatnie peelinguje usta dzięki drobinkom trzcinowego cukru.




Wieczorem

Mam tylko jeden produkt do demakijażu/mycia twarzy. Jest to olejek z Biochemii urody w wersji pomarańczowej.
 Uwielbiam ten kosmetyk! Kupiłam go pierwszy raz 7 lat, gdy zaczęła się moda na OCM ( oil cleansing method). Próbowałam różnych olejków do demakijażu, ale zawsze do niego wracam.
Bardzo mi się podoba jego formuła. Olejek po kontakcie z wodą zamienia się w białą emulsję, którą bardzo łatwo zmyć. Nie zostawia tłustej warstwy na skórze. 
 Następnie tonizuję twarz wodą różaną.


Na koniec nawilżam twarz olejkiem i  pod oczy stosuję moją domową mieszankę. Jest to serum na bazie  oleju awokado i tamanu. Pojawił się przepis na blogu, zapraszam tutaj, jeśli chcecie poznać więcej szczegółów.

Olejek tamanu jest przeciwzapalny, świetnie nadaje się do regeneracji i odżywiania skóry. Polecam go do gojenia ran i na zmiany trądzikowe. Jest też bardzo dobry na krążenie. Jego tłusta konsystencja może utrudnić makijaż, dlatego używam go na noc. Nie polecam używania czystego olejku tamanu pod oczy, ponieważ może podrażniać. Stosuję ten kosmetyk od kilku miesięcy i jestem mile zaskoczona działaniem, serum znacznie rozjaśniło moje okolice oczu.


Gdy pojawia się na mojej twarzy jakiś nieprzyjaciel ;) to stosuję miejscowo olejek z drzewa herbacianego, który działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Tym sposobem szybko pozbywam się problemu.
Nie jestem fanką maseczek, ale staram się przynajmniej raz w tygodniu robić maseczkę oczyszczającą z czerwonej glinki.




I to tyle, jeśli chodzi o mój zimowy zestaw. U mnie sprawdza się zasada "Less is more". 
Tak jak widzicie naturalna pielęgnacja, wcale nie musi być droga. ;) Z przyjemnością też poczytam, jakie są Wasze sprawdzone kosmetyki na zimę.

wtorek, 7 lutego 2017

Post Walentynkowy-Naturalny żel intymny?


Tak jak się domyślacie, nie będzie dzisiaj typowego postu kosmetycznego. Zaraz Walentynki,  pomyślałam, że to dobry moment, żeby poruszyć  na blogu temat życia intymnego ;) Oj chyba Was zaciekawiłam. Zapraszam Panie i Panów do lektury!

Chciałabym w tym poście poruszyć temat naturalnych żeli intymnych.
Niestety rzadko się mówi o tym, kiedy się porusza temat kosmetyków naturalnych, a przecież chodzi tutaj o nasze zdrowie!

Prawda jest taka,  że prawo jest jeszcze mniej restrykcyjne na temat lubrykantów, bo w sumie one nie należą do konkretnej grupy produktów. Producenci robią co im się żywnie podoba. Możemy tam niestety znaleźć dużo szkodliwych składników dla naszego zdrowia takich jak parabeny, ftalaty, glikol propylenowy, syntetyczne perfumy itp.  Mnie to mocno zniechęciło do używam żeli np. firmy Durex.
Warto wiedzieć, że te substancje  są plemnikobójcze i mogą przeszkodzić  w zajściu w ciążę.


Na szczęście istnieją inne rozwiązania. Możemy kupić naturalne żele intymne, większość z nich jest na bazie aloesu. Znajdziecie takie produkty w ofercie sklepu internetowego Biomania. Możecie też sami wykonać takie żele intymne, na przykład z siemienia lnianego.

Poza tym jest jeszcze inne rozwiązanie, które nie wymaga żadnego przygotowania. 
 Chodzi tutaj  o olejek kokosowy. Nie będę tutaj rozpisywać się o jego wspaniałych właściwościach. To najbardziej uniwersalny olejek roślinny. Można go używać w kuchni, do włosów, do skóry, do wybielania zębów a także sprawdza się jako żel intymny ;) 
Olej kokosowy jest antybakteryjny, przeciwzapalny, przeciwgrzybiczy i przeciwzakaźny. Oczywiście należy zakupić olejek dobrej jakości tłoczony na zimno. Znajdziecie go w każdym sklepie ze zdrową żywnością.



Poza tym jeśli dokuczają Wam takie problemy, jak grzybica, zapalenie pęcherza i suchość pochwy, to olejek Wam pomoże je załagodzić.
Jedyny minus olejku kokosowego to to, że nie może być stosowany z prezerwatywą, bo może osłabiać jej skuteczność.

Jeśli macie pytania to zapraszam do komentowania. Mam nadzieję, że ten post Was zainspiruje do przyjemnego wieczoru Walentynkowego ;)










wtorek, 17 stycznia 2017

❄Zrób to sama-Odżywcze masło do ciała na mrozy ❄

Dziś szybki wpis o tym, jak w bardzo prosty sposób można zrobić odżywcze masło do ciała w zaciszu domowym. Jest to idealny kosmetyk dla osób o suchej skórze na bazie masła shea. Nie będę tutaj się rozpisywać o jego wspaniałych właściwościach pielęgnacyjnych. Wszyscy już chyba wiedzą, że jest niezastąpiony zimą. ;)



Masełko również się nadaje do zapobiegania rozstępów  i zniwelowania obecnych już zmian skórnych.

Kilka szczegółów:
Właściwości: odżywcze, regenerujące, łagodzące, ochronne i wygładzające.
Zastosowanie: Stosować na co dzień na twarz/i ciało
Ważność produktu: 6 miesięcy

Potrzebne składniki:

  • 60g masła shea
  • 40ml olejku roślinnego waszego wyboru (olejek awokado, kokosowy, makadamia, jojoba itp.)
  • Pojemnik 100ml

Wszystkie składniki możecie dostać tutaj.

Zaczynamy!

1. Rozpuścić w kąpieli wodnej 60g masła shea.
2. Dodać do niego ciekłe olejki roślinne (ułatwią rozprowadzenie masła), a następnie dokładnie wymieszać. Dla zapachu można dodać kilka kropli olejku eterycznego.
3. Wstawić mieszankę na kilka minut do zamrażarki, aż produkt ostygnie i się zestali.
4. Wymieszać jeszcze raz, aby uzyskać gładką konsystencję.
5. Przenieść masę do pojemnika i gotowe!





Prawda, że fajny pomysł? ;) Masełko się u mnie świetnie sprawdza. Jest to najlepszy kosmetyk do pielęgnacji mojej suchej skóry zimą.
A Wy jakie macie sposoby, żeby dbać o skórę, gdy termometr pokazuje minus 15 stopni? 

Uwaga! Przed każdym DIY myjemy ręce, dezynfekujemy sprzęt i opakowania kosmetyczne.

wtorek, 27 grudnia 2016

Peeling cukrowy Asoa z olejkiem macadamia



Dziś chciałam Wam przedstawić bliżej peeling, który ostatnio mi przypadł do gustu. 
Jeśli poszukujecie aktualnie takiego produktu o pięknym zapachu i świetnym działaniu, polecam czytać dalej :)  

Firmę Asoa odkryłam na Targach Ekocuda kilka tygodni temu.  W ich ofercie znajdziecie olejki zimnotłoczone, masła do ciała oraz peelingi. Wszystkie kosmetyki są w 100% naturalne, bez konserwantów i sztucznych składników.
Zdecydowałam się  przetestować peeling cukrowy z olejem macadamia. Do wyboru macie jeszcze peeling cukrowo-kawowy z olejkiem cynamonowym.


Opis producenta

Naturalny peeling cukrowy przeznaczony dla osób dbających o zdrowy wygląd swojej skóry. Stworzony na bazie masła shea, które doskonale uelastycznia i pielęgnuje skórę. Zawarty w peelingu olej macadamia sprawdza się idealnie w walce z cellulitem oraz ujędrnia problematyczne partie skóry. Olejek pomarańczowy w połączeniu z olejkiem ylang ylang nadają produktowi piękny zapach oraz wzbogacają kosmetyk swoimi cennymi właściwościami. Olejek pomarańczowy posiada właściwości antycelluitowe natomiast olejek ylang ylang ma właściwości relaksujące.
Wszystkie produkty użyte w peelingu są produktami naturalnymi, NIERAFINOWANYMI, pochodzącymi z ekologicznych upraw.
Kosmetyk nie zawiera parabenów, sztucznych barwników.
SPOSÓB UŻYCIA: Stosować na mokrą bądź wilgotną skórę delikatnie masując problematyczne miejsca ciała. Używać od 2 do 3 razy na tydzień.
Składniki (INCI): Sucrose, Butyrospermum Parkii Butter, Cocos Nucifera Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Tocopheryl Acetate, Cananga Odorata Flower Oil, Limonene, Linalool, Isoeugenol

Pojemność: 200 ml

Cena:48zł



Moje odczucia

Używałam wiele produktów tego typu i nigdy nie trafiłam na taki, który by zostawiał moją skórę odżywioną. Niestety moja sucha skóra wymaga nawilżenia po każdej kąpieli. Gdy używam tego kosmetyku, mogę bez problemu pominąć ten etap w swojej pielęgnacjiPeeling Asoa spełnia swoją obietnicę. Po kilku godzinach  skóra jest nadal gładka. Jest to zasługa masła shea i olejków roślinnych, które mają silne działanie odżywcze. 
Poza tym produkt przepięknie pachnie. Zapach olejku pomarańczowego długo utrzymuje się na skórze.
Używam go zdecydowanie za krótko, żeby Wam powiedzieć czy pomaga pozbyć się cellulitu. Z doświadczenia wiem, że regularne złuszczanie skóry i masaże zawsze pomagają. ;)
Jeśli szukacie porządnego peelingu, bez wahania możecie sięgnąć po ten.

Znacie  Asoa? Dajcie znać w komentarzach czy macie już ulubieńców tej firmy :)






wtorek, 20 grudnia 2016

Gdzie kupuję surowce kosmetyczne?

W 2010 roku, gdy zaczynałam robić domowe kosmetyki, nie było tak bogatej oferty, jak dzisiaj.
Jedna z pierwszych  stron, na którą trafiłam kilka lat temu to biochemiaurody.com.
Znajdziecie tam wiele składników i gotowe zestawy  do przygotowania własnych mieszanek. To doskonale rozwiązanie dla tych, co pragną przejść na naturalną kosmetykę, a nie mają jeszcze doświadczenia. W zestawach znajdziecie wszystkie już odmierzone składniki i instrukcje. Szczególnie polecam zestaw do olejku myjącego. To najlepsze olejek do demakijażu jakikolwiek używałam przez te ostatnie lata. Próbowałam już wiele kosmetyków do demakijażu, ale zawsze do niego wracam.



Z czasem moje zainteresowanie domowymi kosmetykami rosło i zaczęłam robić bardziej skomplikowane mieszanki. Zaczęłam więc szukać kolejnych sklepów, gdzie mogłam się zaopatrzyć w rozsądnych cenach.
Trafiłam na Ecospa. Jest to strona, na której najczęściej kupuję, ponieważ można odbierać paczki w ich Warszawskim biurze (nie płacąc za koszty przesyłki). Znajdziecie tam dużą ofertę maseł, olejów roślinnych, olejków eterycznych, hydrolatów, surowców, opakowań oraz gotowych zestawów.


Podobne oferty znajdziecie w sklepach Zrób Sobie Krem, E-naturalne i Mazidla.
Są to strony, na jakich najczęściej zamawiam i zawsze jestem zadowolona z jakości produktów.

Ostatnio odkryłam e-shop  kolorowka.com, można na nim zamawiać składniki do robienia kosmetyków mineralnych.
Dzisiejsza ilość sklepów z półproduktami jest dowodem na to, że zainteresowanie naturalną kosmetyką rośnie. 

Mam nadzieję, że ten post był pomocny. Macie jakieś swoje sprawdzone miejsca w sieci? :)

piątek, 2 grudnia 2016

Zrób to sama-Serum na cienie pod oczy

Dzisiaj chciałabym Wam zaproponować pierwszy, szybki i łatwy DIY.
Wykonamy odżywcze serum pod oczy, które również pomoże pozbyć się cieni. Stosuję ten kosmetyk od kilku miesięcy i jestem mile zaskoczona działaniem, serum znacznie rozjaśniło moje okolice oczu.

Do tego DIY będą nam potrzebne jedynie dwa składniki, po pierwsze olejek z awokado (5ml), który ma dużą zawartość witamin, nienasyconych kwasów tłuszczowych, aminokwasów i protein. Olejek z awokado doskonale odżywia, regeneruje i chroni skórę.




Drugim składnikiem będzie mniej znany olejek tamanu nazywany też calophyllum(5ml). Prócz tego że jest przeciwzapalny, świetnie nadaje się do regeneracji i odżywiania skóry. Polecam go do gojenia ran i na zmiany trądzikowe. Jest kluczowym składnikiem ponieważ jest bardzo dobry na krążenie. Potrzebny będzie nam również 10 ml opakowanie typu roll-on, żeby wymieszać olejki. I gotowe!




Serum nakładamy masując okolice oczu rano i wieczorem. Jego tłusta konsystencja może utrudnić makijaż, dlatego musimy chwile poczekać aż się wchłonie. Nie polecam używania czystego olejku tamanu pod oczy, ponieważ może podrażniać. 

Dostaniecie olejki w sklepie zielarskim albo na przykład na stronach z naturalnymi półproduktami Zrób sobie krem bądź Ecospa.

Zwracajcie uwagę na to żeby olejki były w 100% naturalne (jeśli to możliwe ekologiczne) i jak najlepszej jakości tłoczone na zimno.

Jeśli spróbujecie ten DIY dajcie koniecznie znać czy się u Was sprawdził?

Uwaga! Przed każdym DIY myjemy ręce, dezynfekujemy sprzęt i opakowania kosmetyczne.

Zacznij kosmetyczną rewolucję i bądź slow!

Krem na zmarszczki, na noc, liftingujący, szampon z tysiącem właściwości, relaksujące żele pod prysznic....Czy my na prawdę potrzebujemy tego wszystkiego?  Przecież już wiemy, że te wszystkie zakupy kosztują majątek i zanieczyszczają nasze środowisko...
Nie powinniśmy kupować bardziej świadomie?

Rozwiązanie? Podejście Slow Cosmétique, czyli wracamy do podstaw i próbujemy kosmetyki domowej!

Te kilka zdań możemy przeczytać na czwartej stronie okładki książki Julien Kaibeck, który uczy aromaterapii i kosmetyki naturalnej we Francji i Belgii.



Zainspirowany ruchem Slow Food, który zachęca nas do zdrowego odżywiania,  Julien Kaibeck namawia nas w swojej książce do świadomego kupowania dla własnego zdrowia jak i również dla środowiska.


Niestety ciężko znaleźć podobną pozycję w polskich księgarniach dlatego ważne dla mnie było żeby poświęcić jej post. Ta lektura bardzo wpłynęła na mój sposób kupowania kosmetyków.

Dużo osób mnie pyta od czego zacząć? Jak zmienić swoją pielęgnację?
Większości wydaje się, że ekologiczne kosmetyki są droższe. Jeśli zostaniecie na blogu na dłużej sami się przekonacie, że naturalna pielęgnacja jest tańsza ponieważ opiera się głównie na olejkach roślinnych. Kiedyś ślepo wierząc reklamom kupowałam masę kosmetyków, które wcale nie poprawiały stanu mojej skóry czy włosów. Dziś kupuję mniej ale lepiej!

Zapraszam was do rozwiązania tego testu, który wam przybliży na czym polega slow cosmétique. Znajdziecie tam 10 pytań, które możecie potraktować jako wskazówki do rozpoczęcia rewolucji w waszych kosmetyczkach.

Czas ruszyć! Jesteście gotowi na zmianę? ;)








© Green Baazar
Maira Gall